NIE CIERPIĘ wykańczać robótek!!! Przy swetrach -zszywać całości a przy serwetach - krochmalenia i upinania .
Ostatnio robiłam porządki i znalazłam sporo takich swetrów, wystarczyło je tylko zszyć - niestety dziś są do sprucia.
Dlaczego do sprucia? są to niedokończone prace, nawet sprzed (o zgrozo!!!) dwudziestu kilku lat :(
w większości na moje dzieci i męża które w obecnym czasie nawet po zszyciu nie wejdą ani na dzieci ani na męża ha ha ha :)
Na szczęście zaraz po dzierganiu najbardziej lubię prucie! :)
Uzbierało się, a ja myślałam że to ja długo zwlekam z wykończeniem prac :)
OdpowiedzUsuńSporo uzbierało się tego. Tak piękne i pracochłonne wzory, że aż szkoda pruć. Ale skoro mus to mus - dobrze,że lubisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O rety, ale dużo tego! Szkoda pruć, ja osobiście bardzo tego nie lubię, ale jak mus to mus. A może by tak zrobić z nich np. poszewki na poduszki? :-)
OdpowiedzUsuńDosyć dużo tych drutowych sweterków ....
OdpowiedzUsuńA może zamiast spruć to jakieś poszewki na jaśki powstaną ???
Może nie zdążyłaś wszystkiego porozpruwać ;)
Pozdrawiam :)
Jakie cudne plecionki... cudne wzory. Szkoda, że prujesz...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
O jaaaaa, a ja myślałam, że tylko ja tak mam.... też pruję, gorzej z haftami, je muszę;) dokończyć:))
OdpowiedzUsuńA Twoje wzorki są tak piękne, że naprawdę szkoda pruć.
Jeju, toż to aż szkoda pruć! No powiem Ci, że masz talent do dziergania na drutach. Koniecznie wróc do tej techniki.
OdpowiedzUsuńMnie byłoby szkoda pruc tyle dobra :))
OdpowiedzUsuńNo , cóż, ajk mus to mus, chociaż ja nie lubię pruć :)
OdpowiedzUsuń20 lat?! O zgrozo, materdios!
OdpowiedzUsuń