Przyznam szczerze, w życiu nie pomyślałabym, że uszycie tej lalki zajmuje tak dużo czasu. Przeszyć, przeprasować, przeszyć, przeprasować i tak w koło. Spędziłam nad nią kupę czasu a połowę jego na pewno zajęło mi dobieranie szmatek, koronek i dodatków. Sukienka, gorset niby nic takiego ale wszystko co było pod ręką nie chciało do siebie pasować. Na szczęście udało się!!! :)
Anioł, moja pierwsza szmaciana lalka typu Tilda. Jestem z siebie bardzo dumna a z lalki tym bardziej :) mam w domu anioła :)
Bardzo szykowna i urocza anielica. Trud się opłacił :)
OdpowiedzUsuńgdy ją szyłam po raz pierwszy też byłam zdziwiona, ze jest przy niej tyle pracy, ale warto było, prawda?
OdpowiedzUsuńJest bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńLala wyszła super! jest śliczna:) Fantastyczny blog, twoje karteczki są przepiękne:) Cieszę się, że się spotkałysmy. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!nie zrażaj się i szyj więcej takich;)
OdpowiedzUsuńAaaa to ta piękność!!! Mireczko mimo wszystko warto było się pomęczyć! Cudny aniołek!!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńświetna
OdpowiedzUsuńSweet
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu TDZ
rewelacja, dziękuję za wspólną zabawę z Towarzystwo Dobrej Zabawy
OdpowiedzUsuńprzepiękna lalunia!
OdpowiedzUsuńI niech ten cudny anioł pilnie strzeże Twojego domu ;-) Dziękuję za udział w domowym wyzwaniu Towarzystwa Dobrej Zabawy.
OdpowiedzUsuńТильда просто очаровательна! Пусть у вас будет АНГЕЛ-ХРАНИТЕЛЬ вашего дома! Спасибо, что поделились своим Ангелом в нашем блоге "ТДЗ". С теплом, Елена
OdpowiedzUsuńRewelacja!!! Naprawdę do Twój debiut??? :) Świetna jest!
OdpowiedzUsuńPiękna :)
OdpowiedzUsuń