13.03.2014

Zając a może królik

Mój pierwszy, tegoroczny kicajec :)
Zabierałam się do niego latami a w tym roku wreszcie się udało. Tyle zachodu, szukanie drutów, wełenki, ,,wnętrzności,, a wszystko po to żeby przez trzy bite miesiące zrobić jedną sztukę :(
Jestem leń, leń do kwadratu :)

18 komentarzy:

  1. Kicajec jest bardzo fajny !!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny:)

    Zapraszam Cię do mnie na blog i do grona obserwatorów. Jeszcze kilka osób brakuje do 100 i ruszam z przydasiowym candy. Pozdrawiam Serdecznie !

    http://lesia-rekodzielo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny Ci zajac wyszedł :)


    PS Twoje kociszcza z przyjemnością na niego zapolują i wnętrzności po mieszkaniu rozciągną :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwał tak zwał, efekt końcowy powalający :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczę. Świetny;-). No właśnie- a kiedy będzie kurczę? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że nie jestem sama :)) też się ze mnie leniuch zrobił :)).

    OdpowiedzUsuń
  7. Króliczek czy zajączek, nie ważne, bo wygląda idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo sympatyczny , może być zajączek :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zając! bardzo słodki w dodatku, choć wcale nie cukrowy:D

    OdpowiedzUsuń
  10. A gdzie! Leń to ja jestem! Ja bym ani pół takiego królika nie zrobiła ;) Jest niesamowicie uroczy ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde Twoje słowo :)