17.03.2013

Pierwsze koty za płoty...

Przysiadłam w ciszy i spokoju :) i postanowiłam coś upleść :) a że szkoda mi było tych ładnych równiutkich rurek to na pierwsze podejście wzięłam te nieforemne (różna długość, grubość i jakość). Myślałam, że gorzej mi pójdzie ale nawet jestem zadowolona z końcowego efektu :)
Oto mój pierwszy koszyczek z plecionym dnem, serce i jajca :)
Teraz wszystko upchnięte w szafkę czeka na farbę lub coś tam innego co nada im kolor :)





5 komentarzy:

  1. Swietnie wyszlo jak na pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie widać że to pierwszy raz, jeszcze tylko kolorek i będzie totalne cudo

    OdpowiedzUsuń
  3. chcem taki koszyczek, może być nie malowany

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje pierwsze razy wyglądają o niebo lepiej niż moje nieco dalsze razy hahaa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde Twoje słowo :)